Zdjęcie grupowe

„Lepiej zobaczyć coś jeden raz niż słyszeć o tym tysiąc razy”.

Biorąc przysłowie chińskie za motto tym razem wybraliśmy się bardziej na wschód, bo aż do Przemyśla. W dniu 19 czerwca nasi uczestnicy, jak zawsze zwarci i gotowi stawili się punktualnie w miejscu zbiórki, aby udać się w koleją podróż. Program wycieczki był urozmaicony, ale i czasu mieliśmy pod dostatkiem.

Wszyscy obecni. No to jedziemy.

Zaczęliśmy od zwiedzania Fortu XI „Duńkowiczki”, jednego z najciekawszych, najstarszych i najlepiej zachowanych dzieł Twierdzy Przemyśl. W latach I Wojny Światowej Twierdza Przemyśl zasłynęła jako jedna z największych na świecie. Z dwustu istniejących wtedy twierdz była ona trzecią pod względem wielkości po Antwerpii w Belgi i Verdun we Francji. Broniła się najdłużej ze wszystkich twierdz, bo aż 179 dni. Twierdza Przemyśl poddała się dopiero, gdy zabrakło żywności i dalsza obrona była już niemożliwa. Blokowała ona skutecznie drogę za zachód wojskom rosyjskim. Fort „Duńkowiczki” ma powierzchnię ok. 5,2 ha zbudowany jest na planie pięcioboku. Szyja fortu zamknięta jest koszarami z kazamatami mieszczącymi pierwotnie izby mieszkalne komendanta, oficerów i żołnierzy, lokal opatrunkowy, kuchnię, 2 magazyny żywności, 2 ubikacje.

I w drogę, bo to dopiero część programu.

Jesteśmy w Przemyślu. Przemyśl jest jednym z najstarszych miast Podkarpacia. Istniał już w X wieku. Pierwotnie na Kopcu Tatarskim (Przemysława) znajdowało się miejsce kultu bogów słowiańskich. Miasto jest piękne co możemy stwierdzić będąc na dziedzińcu zamkowym. Wybrukowana droga prowadzi pod górę, a my mamy „wózkowiczów”. Wejście na Zamek dało mam „w kość”, ale podołaliśmy. Po drodze bazylika Archikatedralna. Jeszcze spacer po Rynku. Zdjęcie przy fontannie, Szwejku. Pora na obiad. A po obiedzie niespodzianka. Też smaczna.

Atrakcje i zwiedzanie, a nie możemy zapomnieć o najlepszych lodach w Przemyślu. I oczywiście pamiątkach. To ta wisienka na naszym przemyskim torcie.

I w drogę do domu. Ale czeka nas jeszcze kolejna niespodzianka. Jedziemy na Kopiec Tatarski, gdzie po raz ostatni możemy podziwiać piękno Przemyśla.

Wyjazd do Przemyśla możemy podsumować jako udany. Widzieliśmy ciekawe miejsce, zjedliśmy pyszny obiad w „Perle Przemyśla” prowadzonej przez Caritas Archidiecezji Przemyskiej i lody na Rynku. Pogoda była idealna na wyjazd. Wróciliśmy szczęśliwi i gotowi na nowe wyzwania. 


Zapraszamy galerii zdjęć...