Wychowankowie SDŚ w melexach

Godzina piąta minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała grupa woliczańskich uczestników wyruszyła na kolejną wyprawę w nieznane.

Pierwszym punktem na naszej trasie był Szczebrzeszyn gdzie ponoć „Chrząszcz brzmi w trzcinie”.

Po spacerze i pamiątkowym zdjęciu pod pomnikiem chrząszcza wyruszyliśmy dalej aby podziwiać polską perłę renesansu - Zamość. Zwiedzanie było nietypowe, wszystko zobaczyliśmy a nogi nas wcale nie bolały. Piękne miasto oglądaliśmy siedząc wygodnie w meleksach, a przewodnicy opowiadali nam o mijanych zabytkach. Nasze zwiedzanie trwało ponad godzinę.

Podziwialiśmy m.in.: niesamowite fortyfikacje bastionowe otaczające centrum Zamościa, katedrę, urokliwe uliczki z kamieniczkami, słynny ratusz i rynek. Na chwilę przenieśliśmy się w czasie, z każdej strony otaczały nas historyczne miejsca i ważne dla Polski wydarzenia, które się tu rozgrywały.

Po zwiedzaniu, zjedliśmy pyszny obiad w restauracji Asia (polecamy) i czego nie mogło zabraknąć - nakupiliśmy ogrom pamiątek.

Ostatnim punktem naszej wyprawy był obóz przejściowy w Bełżcu, tym razem była to historia w najsmutniejszym wydaniu... Ale chwile refleksji też są potrzebne.


Zapraszamy galerii zdjęć...